„Bilingwizm twórczy” w twórczości zaolziańskich autorów.

Zaolzie jest terenem narodowościowo i językowo mieszanym, do dziś zauważalna jest wśród jego mieszkańców względna dwujęzyczność czesko-polska, przy czym bilingwizm aktywny (pełny), czyli umiejętność posługiwania się oboma językami jak w mowie, tak i piśmie, dotyczy przede wszystkim miejscowych Polaków (jego poziom zależny jest oczywiście od kompetencji językowych danego użytkownika), natomiast społeczeństwo większościowe – czeskie - wykazuje najwyżej umiejętność bilingwizmu pasywnego (zwłaszcza u starszej i średniej generacji), a więc umiejętności wyłącznie przyjmowania i rozumienia drugiego języka. Dużą żywotność na Zaolziu zachowuje także gwara cieszyńska, używana na co dzień, w nieoficjalnej komunikacji przez większość miejscowych Polaków (a także niektórych Czechów), i która dla wielu z nich urasta wręcz do rangi języka ojczystego. Język na Zaolziu poddany jest nieustannej konwergencji, czyli wzajemnemu zbieganiu się i mieszaniu dwóch języków, w tym wypadku polskiego i czeskiego. Dołączając do tego gwarę cieszyńską a przede wszystkim jej „uliczny” wariant „po naszymu”, stanowiący najpewniejszy kod językowy większości mieszkańców tego terenu (i to nie tylko Polaków, ale także Czechów), uzyskamy obraz dynamicznie pulsującego środowiska kulturowo-językowego. Bilingwizm na Zaolziu nie ma charakteru zrównoważonego, świadomość większości Zaolziaków (zwłaszcza młodych) inklinuje bardziej do czeskiej rzeczywistości i jak zauważa Irena Bogocz, spora część z nich szybciej reaguje właśnie w języku czeskim1. Można sobie postawić pytanie, jak ta rzeczywistość językowa wpływa na twórczość młodych autorów zaolziańskich? Sytuacja jest złożona i niejednoznaczna, z jednej strony można zaobserwować zwrot ku czeskiej rzeczywistości i preferowanie języka czeskiego, a z drugiej strony debiutują młodzi autorzy zaolziańscy, piszący wyłącznie w języku polskim (np. Marta Różańska). W ostatniej dekadzie jesteśmy także świadkami nowego zjawiska w literaturze cieszyńskiej w postaci bilingwizmu twórczego, wykorzystującego prawie równorzędnie oba kody językowe. Powyższe dywagacje służą więc do realnego potwierdzenia teorii, iż bilingwizm, a także jego wariant twórczy, nigdy nie będzie doskonały, w pełnej równowadze, bowiem pod wpływem pewnych okoliczności użytkownik zawsze wybiera jeden język2. Ta zależność odnosi się również do procesu twórczego, który jest wprawdzie procesem metafizycznym, magicznym, ale w znacznej mierze motywowanym przez różne impulsy zewnętrzne. W związku z tym należy zadać pytanie, co powoduje, że wiersz wychodzący spod pióra dwujęzycznego autora powstaje w takim a nie innym języku? Co jest tego impulsem? Odpowiedź nie jest prosta, ponieważ dwujęzyczność to kwestia indywidualna, a w dodatku chodzi o proces niestały, podlegający ciągłym zmianom. Badanie bilingwizmu twórczego wymaga osobnego podejścia do każdego z autorów, nie tylko do jego twórczości, ale także biografii, gdyż znaczący wpływ na rozwój dwujęzyczności ma przede wszystkim wychowanie w rodzinie, później szkoła3 a po części także otoczenie. Przy próbie analizy bilingwizmu twórczego autorów zaolziańskich należy wziąć pod uwagę istniejącą typologizację bilingwizmu, z całą świadomością niezmiernej rozwlekłości tematycznej. Spektrum definicji tego zjawiska jest bardzo szerokie, co wynika przede wszystkim ze specyficznego, interdyscyplinarnego patrzenia na bilingwizm, będący przedmiotem badań m.in. socjolingwistyki, psycholingwistyki, etnolingwistyki, antropolingwistyki, lingwistyki kognitywnej i wielu innych dziedzin4. Próbując zdefiniować czym jest bilingwizm twórczy, najpierw potrzeba spojrzeć osobno na pojęcie „bilingwizm”. W tym miejscu można by przytoczyć dziesiątki definicji (np. definicję Bloomfielda, Haugena, Weinreicha i in.), jednak ograniczymy się wyłącznie do stwierdzenia, że: „bilingwizm to zdolność do aktywnego (pełnego) używania dwóch języków, zazwyczaj ojczystego i obcego, przy czym obcy język może w pewnych okolicznościach ojczysty w pełni i równowartościowo zastąpić”5. Wychodząc z założenia, że „pełne” opanowanie języka nawet przez monolingwistycznego użytkownika jest niemożliwe, należy stwierdzić, iż bilingwizm również nigdy nie jest doskonały i zrównoważony, gdyż pod wpływem różnych okoliczności mówca zawsze wybiera jeden język. Ta nierównowaga bilingwizmu polega na preferowaniu pewnych jednostek językowych (na poziomie konstrukcji zdania, słowa, formantu słowotwórczego, morfemu fleksyjnego, fonemu itp.)6. Podążając tym tropem należy stwierdzić, iż te same czynniki dotyczą bilingwizmu twórczego, a więc mowa o zjawisku niezrównoważonym, w którym autor zawsze będzie odczuwał dyskomfort twórczej wypowiedzi jednego z języków a dana dysproporcja będzie widoczna w efekcie końcowym, w postaci utworu lirycznego lub prozatorskiego. Próbując ująć istotę bilingwizmu twórczego należy podkreślić, iż jest to umiejętność formułowania dwujęzycznej wypowiedzi ekspresywnej, w pełni od siebie niezależnej. Nie chodzi więc o przekłady, ale o osobne utwory poetyckie lub prozatorskie.

Jak zaznaczono wcześniej, bilingwizm na Zaolziu jest zjawiskiem w pełni naturalnym, znanym już w powojennej polskiej literaturze tego regionu, jednak nikt z ówczesnych twórców nie traktował bilingwizmu jako narzędzia twórczego, poetyckiego. Potencjał dwujęzyczny twórcy wykorzystywali przede wszystkim do pracy translatorskiej, do najbardziej aktywnych tłumaczy należeli np.: Henryk Jasiczek, Władysław Sikora, Wilhelm Przeczek, Jan Pyszko, Kazimierz Jaworski i Janina Kowalska, z młodszej generacji należy z pewnością wymienić: Renatę Putzlacher, Franciszka Nastulczyka, Lecha Przeczka, Lucynę Przeczek-Waszkovą czy Bogdana Trojaka7. Sprawność językowa wspomnianych autorów zaolziańskich pozwoliła na wzajemne przenikanie się polskiej i czeskiej literatury, jednak większość z nich w swej twórczości posługiwała się jednym kodem językowym. Pierwszym autorem piszącym aktywnie w obu językach jest Lech Przeczek8, syn znanego poety zaolziańskiego Wilhelma Przeczka. Poeta zadebiutował w 1985 roku w antologii Spotkanie wierszami w języku polskim, później tworzył na przemian w obu językach – Ścieżka przez pamięć (1994), Střípky – 100+1 aforismů (1995), Strach z modré trávy (1996) ‒ zbiór 16 krótkich, humorystycznych opowiadań z gatunku science-fiction, dopełnionych często o motywy ekologiczne. Dwujęzycznie L. Przeczek zadebiutował w 1999 roku tomikiem zatytułowanym Przebłyski – Záblesky, obejmującym w formie lustrzanej krótkie, wręcz lapidarne wiersze, jak podkreśla czeski krytyk Jiří Staněk: Básně Lecha Przeczka pojmenovávají věci přímo, bez okolků, zastírání, bez náznaku. Téměř technicky a stručně, technologicky, aby se v nich dalo lehce orientovat…“9. Dalsza twórczość L. Przeczka rozwija się przede wszystkim w kierunku aforyzmów a źródłem inspiracji są dla poety przede wszystkim najzwyklejsze codzienne wydarzenia, na które patrzy pod innym, nieco odmiennym kątem widzenia, i znajduje w nich cały szereg nowych, zaskakujących skojarzeń. Wraz z Ladislavem Mušką i Jozefem Poláčkiem wydaje w 2000 roku zbiór aforyzmów pt.: Postřehy – 333 aforismů pro dobrou náladu, później dwujęzyczny zbiór aforyzmów Jednou větou – Jednym zdaniem (2003), wykorzystujący przeróżne gry słowne oraz ponownie z J. Poláčkiem zbiory: Na okraj (2004) i Rtěnkou na zrcadlo (2005). Dwujęzyczną twórczość uważa za ciekawą możliwość poszerzenia potencjonalnej bazy czytelniczej. Jeszcze przed wydaniem dwujęzycznych tomików młodej generacji, w liście do L. Martinka, poeta stwierdza: „Domnívám se, že dvojjazyčnost v literární tvorbě na území Těšínska je v současné době významným trendem, který se zřejmě bude v příštích letech dále rozvíjet a prohlubovat”10.

Współcześni twórcy na Zaolziu, poza nielicznymi wyjątkami, tematycznie, formalnie i językowo nawiązują do tendencji literatury narodowej – polskiej lub czeskiej, jednak należy zwrócić uwagę na nowe zjawisko dwojakości w formowaniu tutejszej literatury. Dotychczas uważano, że literatura polska w tym regionie kształtowana jest przede wszystkim przez tendencje ogólnonarodowej literatury polskiej – jak zauważa czeski krytyk Drahomír Šajtar w 1998 roku: „ Cílem polské literatury na Těšínsku je integrita, začlenění, splynutí s literaturou celopolskou,…”11. Czeska twórczość polskich autorów zaolziańskich daje impuls do rozważania powyższej opinii. Zjawisko bilingwizmu twórczego pojawia się w utworach wcześniej wspomnianych poetów: D. Jedzoka, H. Rybickiej, L. Pešák, E. S. Furtek, M. Palowskiego i J. Filipek. Wszyscy ci autorzy pochodzą z Zaolzia, z rodzin polskich lub mieszanych. W domu rozmawiali gwarą cieszyńską, a więc jest to ich język osobisty, intymny. Wszyscy debiutowali dwujęzycznymi tomikami. U wszystkich można stwierdzić bilingwizm aktywny (pełny), indywidualny i naturalny (bezpośredni). Dla każdego z nich bilingwizm jest narzędziem twórczym, a nie celem samym w sobie.

Darek Jedzok zadebiutował czesko-polskim tomikiem pt. Pusto, który pojawił się w ramach edycji Towarzystwa Avion (podobnie jak tomiki H. Rybickiej i L. Pešák) w 2004 roku. Wiersze zawarte w tym tomiku przeplatają się z krótkimi opowiadaniami, bez podziału językowego. Wiersze D. Jedzoka można scharakteryzować jako strzępki myśli, impresje konkretnych dni, miejsc, wspomnienia dotyczące wydarzeń i ludzi. Są pisane szybko i bez retuszu. Większość nie ma tytułu, oznaczone są tylko datą, co przypomina formę dziennika:

18/06/200212

Objímám se s novým dnem

Horkým jako psí dech na tváři

v posteli

v deset hodin ráno

A všechna ta zeleň a blankyt

tančí kolem mne ve splašeném víru

Já jsem se ale nikdy nenaučil tančit

pokaždé jen sedím a tiše pozoruju

Teď chápu –

takhle vypadá můj tanec se životem

A vadí mi to?

Sam autor nie uważa się za poetę. Swoją twórczość liryczną określa jako produkt uboczny, a nie cel intelektualnych poszukiwań i potknięć. W twórczości poetyckiej, jak sam przyznaje, swobodniej czuje się w języku czeskim, co z całą pewnością nie jest wyrazem jego nieporadności językowej, gdyż jako zawodowy tłumacz i niezależny publicysta opanował język polski perfekcyjnie13. Na pytania związane z wyborem języka czeskiego odpowiada: „Problem tkwi prawdopodobnie w szacunku do języka, który wpajano mi od najmłodszych lat. A jak tu się bawić z kawałkiem marmuru? O ile w przypadku tekstów żurnalistycznych mogę sobie pozwolić na szlifowanie przekazu, tekst poetycki przychodzi nagle – a moje polskie utwory najczęściej wślizną się na niezbyt zadowalającą ścieżkę patosu. Ja zaś lubię ironię i puentę. Lubię drobne rysy.”14. Czeska twórczość D. Jedzoka w środowisku literackim regionu została przyjęta różnie. Dla strażników polskiej tradycji piśmiennictwa zaolziańskiego poeta nie mieści się w kategorii „autor zaolziański”, a więc polski, natomiast w czeskim środowisku wzbudziła ona zainteresowanie, o czym m.in. świadczy nominacja do prestiżowej „Nagrody Jiříego Ortena” w 2004 roku.

W przypadku Hanny Rybickiej językową podwójność wskazuje już nazwa jej debiutanckiego tomiku pt. Obrazki – Oblázky (2005), kompozycja książki dowodzi, iż nie chodzi o tłumaczenia. W części „Obrazki” umieszczone są wiersze w języku polskim i w części „Oblázky” w języku czeskim. Wiersze mają charakter miłosnych uniesień i zwierzeń młodej, wrażliwej dziewczyny (np. „Podarki”, „Portret jesienny”, „Tuli-pan”). Cały tomik cechuje spokojny i kontemplacyjny ton wypowiedzi, bliższy intymnemu wyciszeniu, niż młodzieńczej nachalności i emocjonalnej porywczości. W wierszach H. Rybickiej czytelnik zapoznaje się z podwójnym obrazowaniem poetki, kulturowo niejednoznacznym, jednak pod względem warsztatowym jednolitym15, np. występowanie rymu końcowego w pierwszym wersie strofy zarówno w tekstach polskich, jak i czeskich, zmiana kodu językowego nie ma również wpływu na nastrój tychże wierszy – co można zauważyć w poniższych fragmentach16:

„Przebiśnieg” „Grepové ráno”

Jak mokry ptak Grepové ráno

Skrzydła suszę s úsměvem rváče

na słońcu pod znamením jablíček

I duszę

Žít je nám dáno

Jak polny mak a duše skáče

płatki gubię v plamínku od svíce.

Wiatru śpiew

tak lubię.

Jak Mały skrzat

śpię pod liściem.

Taki mały

Przebiśnieg.

Podobna językowa jednolitość występuje w poezji aktorki i poetki Leny Pešák, która zadebiutowała w 2009 roku tomikiem Światło-Světlo. Zawarte w nim wiersze utrzymane są w tonie refleksyjnej liryki osobistej, gdy poetka zwierza się z własnych doświadczeń, przede wszystkim miłosnych. Motywem przewodnim tomiku jest relacja pomiędzy kobietą a mężczyzną – oczekiwanie, miłosne uniesienie a także niepokój, obawy i smutki. Nieokiełznana, bezprzyczynowa miłość konfrontowana jest z przewidywalną, poukładaną w zestaw przyczyny i skutku codziennością. Podmiot liryczny spragniony jest miłości, zarówno duchowej jak i cielesnej, pragnienie jest tak silne, iż nie boi się użyć mocy piekielnych do osiągnięcia swego celu. Podobnie jak każda istota ludzka odczuwa chwile niestabilności moralnej, jednak filozofia wschodu (buddyzm), zdaje się być dla poetki oparciem: „Odkąd przemawia do mnie lama / Nemezis działa bardzo logicznie / taki układ odpowiada mej świadomości…” („Lama”)17. Bliskość filozofii buddystycznej dla wartości poetki wskazuje także motto tomiku: „Bądźcie sami sobie światłem” autorstwa Buddy Siakjamuni (wł. im. Siddhartha Gautama – założyciel buddyzmu).

Wiersze w tomiku ułożone są w formie lustrzanej, przy czym nie można ustalić, która wersja językowa jest pierwotna. Sama poetka tego nie potrafi stwierdzając, iż słowa w jej poezji mieszają się razem i granica pomiędzy poszczególnymi kodami językowymi jest bardzo płynna. Jak wyznaje poetka: „…stává se mi, a to nejen v poezii, že píšu polsky a najednou si vzpomenu na vhodné slovo, či mám představu nějaké metafory v češtině, a dopíšu tedy v jiném jazyce něž jsem začala. Anebo dělám vsuvky v jiném jazyce“18. W związku z tym w wypadku L. Pešák możemy mówić o tzw. bilingwiźmie mieszanym (smíšený). Wpływ na językową formę wiersza do pewnego stopnia może kształtować także język środowiska oraz inspiracje z niej wynikające. Jak przyznaje poetka: „…tam, kde byla inspirace, tam byl i jazyk. Když jsem studovala v Polsku – psala jsem polsky, když jsem se seznámila s mým českým přítelem, psala jsem česky. Když jsem hrála na polské scéně – byla to polština, kterou jsem psala častěji, na české scéně zas čeština atd.”19

Bilingwizm na Zaolziu ma postać zarówno bilingwizmu indywidualnego, jak i zbiorowego, co może wpływać na świadomość językową autorów z tego obszaru, w dodatku do czesko-polskiego kontekstu dochodzi jeszcze gwara. W przypadku kolejnej z autorek – Ewy Sabeli-Furtek inspiracja środowiskowa zasadniczo decyduje o języku wiersza. Na pytanie autora niniejszej pracy o przyczyny wyboru języka twórczości, poetka odpowiedziała: „Wszystko zależy od inspiracji i bodźców wokół mnie, np. po śmierci jednego starziczka z Ligotki, z którym rozmawiałam gwarą, napisałam wiersz właśnie gwarą, bo tak mi przyszedł”20.

E. Furtek zadebiutowała wydaniem tomiku pt. Wiersze w 2010 roku. Jej liryka oscyluje pomiędzy dwoma brzegami. Na jednym sytuują się wiersze religijne, pełne pokory, afirmujące otwartość i miłość do bliźnich, na drugim wiersze miłosne napełnione tęsknotą za ukochanym i radością ze wspólnego spotkania oraz intymne erotyki. Czeskie wiersze pochodzą przede wszystkim z jej okresu praskiego, natomiast polskie i gwarowe („Godula”) nacechowane są zaolziańskim kolorytem, impresją krajobrazu, patriotyzmem i – niestety ‒ miejscami rażącymi dydaktyzmem. Pod względem formy nawiązuje do regionalnej tradycji piśmiennictwa śląskiego. Wiersze odznaczają się prostym rymem gramatycznym, czasami nieco wymuszonym kosztem przekazu poetyckiego – co i tak dla poetki nie jest ważne, gdyż jak pisze na wstępie tomiku w deklaracyjnym wierszu „Moje wiersze”21:

Moje wiersze są proste,

jak polnych kwiatów piękno.

Nie pisze ich głowa, ni ręka,

lecz żył moich tętno.

Nie piszę ich dla krytyków,

ni dla wielkich uczonych,

lecz dla ludzi co w życiu

tak jak ja w duszy zgubionych.

Twórczość Mariana Palowskiego można by scharakteryzować epitetem „poezja chwili”. Polskie i czeskie wiersze, zamieszczone w debiutanckim tomiku Zamotany, stanowią właśnie próbę jej poetyckiego zatrzymania i rozsmakowania się w niej, co zostaje zaakcentowane już na wstępie, wierszem o znamiennej nazwie „Chwile”22:

Między kolosami

Zaplanowanych czynności w dniu

jedno zapatrzenie

które do niczego się nie nadaje

na krawędź stołu

albo na kawałek obręczy

martwego bilbordu

zostaje we mnie dłużej

niż bym przypuszczał

dziwny to

martwy to

stan rzeczy w tamtej chwili

Odczucie pełni i świeżości przeżytej chwili daje poecie więcej satysfakcji niż szarzyzna i zwykłość codziennej egzystencji, którą zdaje się być zmęczony. Poeta pragnie znaleźć chwilę spokoju i ciszy, gdzieś w swym małym intymnym świecie. Opozycją do ważnych dla niego wartości jest tłum i szara, przeciętna masa, utopiona w bełkocie trywialnych dialogów. Zbiorowość przybiera w poezji Palowskiego cechy fizjologiczne, to tylko „wiercące się kości” – wyznaje poeta, pozbawiając masę jakiejkolwiek cząstki sacrum. Sam znajduje się na rozdrożu, z jednej strony chce się wybić, wyjść z szeregu, z drugiej jest świadomy reguł rzeczywistości, których nieakceptowanie zagraża materialnej egzystencji.

Dwujęzyczna twórczość Palowskiego jest potwierdzeniem zmienności bilingwizmu twórczego. O ile w pierwszym tomiku pojawiają się równorzędnie utwory czeskie i polskie, to w drugim, będącym w przygotowaniu, znajdą się tylko wiersze polskie. Na pytanie dotyczące takiego wyboru poeta odpowiedział: „…sam nie wiem coraz bardziej nastawiłem się na język polski, a po czesku coraz gorzej idzie, do takiego stopnia, że nie miałem odwagi umieszczenia ich w tomiku”23. Rozwój ten jest tym ciekawszy, gdyż w polskich wierszach z pierwszego tomu można było odczuć pewien dystans do języka, lekką obawę o nieporadność, zaś język czeski był dla poety większą zabawą, chociaż nie zawsze z pozytywnym skutkiem (np. ostatni wiersz tomiku „U dna sklenice” sprawia wrażenie banalnej dziecięcej rymowanki: „Jeden je život / jedna je krása / jedna je kravička / co život spásá”)24. Czas pokaże w jakim kierunku podąży twórczość poetycka M. Palowskiego.

Dwujęzycznie pisze swoją poezję także Jolanta Filipek (po byłym mężu Čepcová), córka poetki gwarowej Anny Filipek. Dotychczasowy dorobek poetki nie jest zbyt obszerny – własnym sumptem wydaje tomik Sny, po powrocie z klasztoru karmelitanek bosych w Krakowie realizuje w 1999 roku spektakl teatralno-wspomnieniowy pt. Bukiet dla mamy, w 2006 roku drukuje polsko-czeski tomik Spotkania z człowiekiem – Setkání s člověkem, obejmujący 34 wierszy i 3 teksty piosenek. Oryginalne teksty pisze poetka w obu językach, natomiast ich tłumaczeniem zajął się Karol Kubaj (pseudonim). J. Filipek w tomiku zawarła własne przeżycia i obserwacje życia codziennego, miłosne zawirowania, a także żale i smutki. Chodzi zatem o lirykę refleksyjną (miejscami opartą o motywy religijne) i w pełni osobistą. Poziom poszczególnych wierszy jest dosyć nierówny, od trafnych spostrzeżeń do banalnych wypowiedzi, np. w wierszu „Tobě“25: „Až budeš někdy sám / ale tak úplně a docela / snad pochopíš, že dávat / je mnohem víc než brát...“. Niepewność i pewna nieporadność w wypowiedzi oraz wahania poetyckie najlepiej oddaje jeden z wierszy, w którym J. Filipek wyznaje wprost („No cóż“)26:

Niektóre wiersze

niezdarne aż wstyd

Pozostałych nie rozumiem

i tak zwlekałam z napisaniem

z oddaniem

siebie samej

aż trawy w siano się postarzały

(…)

Wiersze zawarte w tomiku są pod względem formy zróżnicowane. Autorka miejscami posługuje się rymem nieregularnym (w obu językach), który jednak czasami wymusza formę na rzecz strony znaczeniowej. Większość utworów została napisana wierszem wolnym, bez wyraźnej dbałości o układ wersyfikacyjny, natomiast jeden (bez nazwy, s. 24) napisany jest sześciozgłoskowcem. Na pytanie L. Martinka na motywy w doborze jednego lub drugiego języka, J. Filipek przykłoniła się do stwierdzenia L. Pešák: „…kde je inspirace, tam je jazyk. Výstižné, není co dodat”27.

Podsumowywując powyższe rozważania należy podkreślić, iż bilingwizm twórczy we współczesnej literaturze Śląska Cieszyńskiego jest zjawiskiem stosunkowo krótkotrwałym – część wspomnianych autorów nie kontynuuje na razie swej drogi poetyckiej, a nowe debiuty bądź nie wskazują na podejmowanie dwujęzycznej twórczości (np. M. Rożańska) albo dopiero rodzą się w twórczym wirze studenckiego środowiska. „Bilingwizm twórczy” nie dotyczy wyłącznie młodej generacji, tak samo dobrze może pojawić się (pod wpływem różnych okoliczności zewnętrznych) w twórczości dotąd monolingwistycznego autora i równie szybko może zaniknąć (podobnie jak u M. Palowskiego). Pomimo tej nieustannej zmienności jest to zjawisko przełomowe w literaturze Śląska Cieszyńskiego, z całą pewnością wzbogacające ją o nowe wartości literacko-estetyczne. Jakie będą jego konsekwencje literackie na przyszłość, pokaże twórczość następnych pokoleń zaolziańskich autorów.


1 Muryc J.: Obecné a specifické rysy polsko-české jazykové interference na českém Těšínsku, Ostrava 2010, s. 46.

2 Tamże, s. 40.

3 Bogocz I.: „Jazyk – významný etnoidentifikační činitel“, In: Dvojjazyčné časopisy a beletristické tisky na českém Těšínsku. Příspěvek k problematice bilingvismu, Martinek L., [online:] cytowane z dnia 10.5. 2013, <http://kzv.kkvysociny.cz/Default.aspx?id=1177 >

4 Muryc J.: Obecné a specifické rysy polsko-české jazykové interference na českém Těšínsku, Ostrava 2010, s. 38.

5 Tamże, s. 37.

6 Tamże, s. 39‒40.

7 Działalnością translatorską zaolziańskich autorów szczegółowo opisał L. Martinek: „Současná překladatelská aktivita polských spisovatelů českého Těšínska“, In: Polská literatura českého Těšínska po roce 1945, Opava 2004, s. 146‒160.

8 L. Przeczek od 1984 r. publikuje w prasie czeskiej i polskiej (np. „Zwrot“, „Głos Ludu“, „Ogniwo“, „Kalendarz Śląski“, „Kalendarz Opolski“, „Metafora“, „Gazeta Kulturalna“, „Śląsk“, a także „Tvar“, „Literární noviny“, „Česká povídka“, „Nová alternativa“, „Štístko“, „Moravskoslezský den“, „Nová svoboda“, „Delfín“, „Mensa“). Zdobył wiele nagród w konkursach poetyckich. Zajmuje się tłumaczeniami poezji czeskiej
i słowackiej na j. polski.

9 Recenzja tomiku Przebłyski ‒ Záblesky autorstwa J. Staňka, In: Polská poezie českého Těšínska po roce 1920, Martinek L., Opava 2006, s. 304.

10 Z listu L. Przeczka do L. Martinka z dnia 7.11. 2003, In: Polská poezie českého Těšínska po roce 1920, Martinek L., Opava 2006, s. 306.

11 Šajtar D.: „Polská literatura na našem Těšínsku a její kontakty s literaturou celopolskou“, In: Alternativa Nova, r. IV, č. 9–10, Opava 05.–06./1997, s. 393.  

12 Jedzok D.: Pusto, Český Těšín 2004, s. 19.

13 D. Jedzok jest felietonistą „Głosu Ludu“ (rubryka „freak show“), jego teksty pokazują się w „Ogniwie“, „Zwrocie“, w czeskich gazetach: „Report“, „Moravskoslezský den“, prowadzi autorski blog: blog.jedzok.com. Krótkie, humorystyczne wierszyki (określane jako „blbůstky“) publikował na łamach strony internetowej www.pismak.cz. Obecnie nie zajmuje się pisaniem poezji.

14 Jedzok D.: „Autorskie wyznanie wiary”, In: Zwrot nr 6, Czeski Cieszyn 2007, s. 43.

15 Słowiaczek M.: „Bilingwizm twórczy na przykładzie literatury zaolziańskiej” In: Kalendarz Śląski 2008, Czeski Cieszyn 2007, s. 185.

16 Rybicka H.: Obrazki – Oblázky, Český Těšín 2005, s. 10, 34.

17 Pešák L.: Światło ‒ Světlo, Český Těšín 2006, s. 56.

18 Martinek L.: Dvojjazyčné časopisy a beletristické tisky na českém Těšínsku. Příspěvek k problematice bilingvismu, [online:] cytowane z dnia 10.5. 2013, <http://kzv.kkvysociny.cz/Default.aspx?id=1177 >.

19 Tamże, [online:] cytowane z dnia 10.5.2013, <http://www.saske.sk/cas/zoznam-rocnikov/2009/4/5820/>.

20 Z prywatnej korespondencji e-mailowej z dnia 14.5. 2013.

21 Furtek S. E.: Wiersze, Český Těšín 2010, s. 4.

22 Palowski M.: Zamotany, Petřvald 2006, s. 7.

23 Z prywatnej korespondencji e-mailowej z M. Palowskim z dnia 15.5. 2013.

24 Palowski M.: Zamotany, Petřvald 2006, s. 108.

25 Čepcová-Filipek J.: Spotkania z człowiekiem – Setkání s člověkěm, Dolní Lomná 2006, s. 10.

26 Tamże, s. 48.

27 Z listu J.Filipek do L. Martina z dnia 22. 1. 2011, Martinek L.: „K problematice jazykové orientace spisovatelů českého Těšínska“, In: Konflikt pokoleń a różnice cywilizacyjne w języku i literaturze czeskiej. Český jazyk a literatura – generační střet a civilizační rozdíly, Ed.: Balowski M., Poznań 2012, s. 14.


Michał Przywara


Mohlo by vás z této kategorie také zajímat