(...pokračování: III/VII)

Kultura nadmiaru jako źródło cierpień i niepewności współczesnego literaturoznawcy

woła – wyjdź podły tchórzu

przez mgłę widać tylko ogromny pysk nicości [...]
Zdroj

Po roku 1989 sytuacja diametralnie się zmieniła, a niedobór w różnych sferach życia stopniowo przekształcił się w swoje przeciwieństwo. Mamy dzisiaj do czynienia z sytuacją nadmiaru. I choć stare przysłowie mówi inaczej, pozwolę sobie zauważyć, że jest to jednak taki jakościowo nadmiar, od którego może się człowiekowi zakręcić w głowie...

Przedstawię cztery czynniki, dzięki którym „kultura nadmiaru” staje się źródłem duchowego cierpienia i niepewności współczesnego literaturoznawcy.

1. Po pierwsze – poruszamy się w przestrzeni wypełnionej nadmiarem dyskursów metodologicznych. Oczywiście, stan permanentnego chaosu metodologicznego w nauce o literaturze nie jest oczywiście czymś nowym, z dużą dozą prawdopodobieństwa jego początki można datować już na przełom lat 60. i 70. ub. stulecia, o czym świadczy taka oto wypowiedź Janusza Sławińskiego, będąca fragmentem szkicu napisanego w czerwcu 1978 r. i opublikowanego pod znamiennym tytułem Zwłoki metodologiczne:

„Wzmożone zainteresowanie dla spraw metodologii nie wiąże się bynajmniej z jakimś szczególnym przywiązaniem do tych języków badawczych, które podpadają pod metodologiczną refleksję. [...] Proces ewolucyjny dzisiejszej humanistyki przypomina serię epidemii – szybko się rozprzestrzeniających, ale stosunkowo krótkotrwałych. Jeszcze jedna nie wygasła, a już popędza ją druga (niczym wyprawy krzyżowe Białoszewskiego). Szybka rotacja nie wyeksploatowanych języków nie pozwala żadnemu z nich bezwzględnie zapanować nad daną dyscypliną. W rezultacie nie ma szans, by ustalił się w niej jakiś miarodajny paradygmat, umożliwiający porządkowanie narastających doświadczeń metodologicznych”

Zdroj citace.

Jednak dopiero w latach ostatnich polskie literaturoznawstwo, zapatrzone ślepo w poderridiańskie mutacje różnych dekonstrukcjonizmów z wielkim upodobaniem kręciło sobie (i ukręciło, jak się zdaje skutecznie!) sznur – na którym zamierza teraz z godnością zawisnąć.
Marek Bernacki
2;3;4

Mohlo by vás z této kategorie také zajímat